Przepis na domową czekoladę:
- 2 szklanki cukru,
- 1 masło (ekstra lub wiejskie - takie 200 g),
- 0,5 szkl. mleka, lub najlepiej trochę mniej niż 0,5 szkl,
- 2 do 3 czubatych łyżek stołowych kakao ciemnego gorzkiego (w zależności jaką czekoladę lubimy - to trzeba wypraktykować).
- mleko w proszku - 400 g (pełne czyli 26 %), nie granulowane
lub
- 2,5 szklanki cukru,
- 1 masło (ekstra lub wiejskie - takie 200 g),
- 0,5 szkl. mleka,
To wszystko razem (oprócz mleka w proszku) wrzucić do garnka i na małym ogniu ciągle mieszać, aż wszystko, głównie cukier - rozpuści się. Może się zagotować. Nie gotować dłużej niż 2-3 min. Zestawić z ognia, dodać całą paczkę mleka w proszku pełnego, nie granulowanego ani odtłuszczonego. Mieszać energicznie, aby masa czekoladowa połączyła się z mlekiem w proszku. Na koniec dodać pokruszone 2 lub 3 paczki herbatników (petit buerry). Wszystko wymieszać i wyłożyć do korytka takiego jak do popularnej babki.
Czekolada smakuje od razu - na ciepło oraz po zastygnięciu. Paluchy lizać! Smacznego! No i chować wagi w domu (to dla dziewczyn uwaga, które nie lubią spożywać nadmiernych kalorii... na szczęście jest wiele tych normalnych, które lubią słodkości:)
Smacznego!
P.S. Zamiast ciastek można dodawać orzechy, rodzynki lub ryż preparowany!
Jarosław Komorowski
------------------------------------------------------------------------------------------------
Tekst i przepis pochodzi z książki, którą znalazłem na strychu jakieś 10 lat temu. Od tamtego czasu nie wyobrażam sobie Świąt Bożego Narodzenia bez TEGO piernika. Jest to najsmaczniejsze i chyba jedno z bardziej zdrowych ciast na świecie. I w dodatku gdy się je spożywa - czuje się Polskę... można być niemal pewnym, że podobnymi smakami delektowali się nasi pradziadowie, a pewnie i jeszcze wcześniej. Kultura przeżywania Świąt ma to do siebie, że im więcej zainwestujemy czasu (owszem - pewnie i trochę więcej pieniędzy), wtedy stworzymy niepowtarzalny klimat, który na długo pozostanie w pamięci naszych bliskich.
- 1 masło (ekstra lub wiejskie - takie 200 g),
- 0,5 szkl. mleka,
- 3 do 5 łyżek stołowych kakao ciemnego gorzkiego z czubkiem (w zależności jaką czekoladę lubimy - to trzeba wypraktykować).
- mleko w proszku - 500 g (pełne czyli 26 %), nie granulowane, świetnie się sprawdza firma "Łaciate";
To wszystko razem (oprócz mleka w proszku) wrzucić do garnka i na małym ogniu ciągle mieszać, aż wszystko, głównie cukier - rozpuści się. Może się zagotować. Nie gotować dłużej niż 2-3 min. Zestawić z ognia, dodać całą paczkę mleka w proszku pełnego, nie granulowanego ani odtłuszczonego. Mieszać energicznie, aby masa czekoladowa połączyła się z mlekiem w proszku. Na koniec dodać pokruszone 2 lub 3 paczki herbatników (petit buerry). Wszystko wymieszać i wyłożyć do korytka takiego jak do popularnej babki.
Czekolada smakuje od razu - na ciepło oraz po zastygnięciu. Paluchy lizać! Smacznego! No i chować wagi w domu (to dla dziewczyn uwaga, które nie lubią spożywać nadmiernych kalorii... na szczęście jest wiele tych normalnych, które lubią słodkości:)
Smacznego!
P.S. Zamiast ciastek można dodawać orzechy, rodzynki lub ryż preparowany!
Jarosław Komorowski
------------------------------------------------------------------------------------------------
Piernik staropolski
Tekst i przepis pochodzi z książki, którą znalazłem na strychu jakieś 10 lat temu. Od tamtego czasu nie wyobrażam sobie Świąt Bożego Narodzenia bez TEGO piernika. Jest to najsmaczniejsze i chyba jedno z bardziej zdrowych ciast na świecie. I w dodatku gdy się je spożywa - czuje się Polskę... można być niemal pewnym, że podobnymi smakami delektowali się nasi pradziadowie, a pewnie i jeszcze wcześniej. Kultura przeżywania Świąt ma to do siebie, że im więcej zainwestujemy czasu (owszem - pewnie i trochę więcej pieniędzy), wtedy stworzymy niepowtarzalny klimat, który na długo pozostanie w pamięci naszych bliskich.
A teraz słów kilka o tradycji pieczenia piernika w Polsce.
Otóż ciasto przyrządzane z dodatkiem miodu znała już kuchnia dawnych
Słowian. Ale dopiero odkrycie przypraw aromatycznych oraz środków
spulchniających ciasto uczyniły z twardego ciasta miodowego, używanego
również przez Słowian w celach obrzędowych - piernik.
Największą sławą cieszyły się pierniki norymberskie,a w Polsce -
oczywiście te wypiekane w Toruniu w przepięknie rzeźbionych formach.
Popularne toruńskie katarzynki znane już były w roku 1640. Staropolskie
pierniki nie ustępowały jakościom norymberskim. Przygotowanie ciasta
piernikowego uchodziło za prawdziwą sztukę. Dojrzewało ono powoli i
mogło być przechowywane w stanie surowym całymi miesiącami. Miarą
popularności pierników w Polsce jest fakt, iż faska z ciastem
piernikowym stanowiła nierzadko część posagu panien szlacheckich i
mieszczańskich. Bardzo korzenne i mało słodkie pierniki przegryzano do
wódki, słodkie i z bakaliami podawano na wety. Dawne polskie przysłowie
zapewnia, iż najlepszymi rzeczami w Polsce były ongiś "gdańska gorzałka,
toruński piernik, krakowska panna i warszawski trzewik".
Przepis na ciasto piernikowe
- 0,5 litra prawdziwego miodu,
- 2 szklanki cukru,
- 25 dag smalcu
Powyższe składniki podgrzać stopniowo, niemal do zawrzenia, ale
nie dopuszczając do zagotowania. Masę schłodzić. Do chłodnej lub
zaledwie letniej masy dodajemy stopniowo, wyrabiając ciasto najlepiej
ręką:
- 1 kg pszennej mąki,
- 3 całe jajka,
- 3 płaskie łyżeczki sody oczyszczonej rozpuszczonej w 0,5 szklanki mleka,
- 1/2 łyżeczki soli,
- 2 lub 3 torebki korzennych przypraw (do piernika, najlepiej każda
innej firmy, chyba, że ktoś zna recepturę i sam dodaje składniki
odważając odpowiednią ilość przypraw - to polecam tylko specjalistom :),
Dodajemy także szklankę pokruszonych orzechów i ok. 1/2 szklanki
usmażonej w cukrze (lub kupionej) skórki pomarańczowej oraz garść
posiekanych, wcześniej sparzonych rodzynek.
Bardzo starannie wyrobione ciasto, po nadaniu mu kształtu kuli
wkładamy do kamionkowego garnka (lub emaliowanego, ale koniecznie bez
odprysków), przykrywamy czystą lnianą ściereczką i umieszczamy w
chłodnym miejscu, by powoli dojrzewało. (najlepiej w tzw. komórce, albo w
innym chłodnym miejscu, ew. ostatecznie w lodówce). Tak ciasto powinno
dojrzewać nawet 2-3 tygodnie, min. 10 dni. Warto czekać - efekt jest
wprost zadziwiający i smakowo oszałamiający!
Dojrzałe ciasto dzielimy na dwie lub na trzy części (polecam na
trzy) i po rozwałkowaniu układamy na nasmarowanej tłuszczem blaszce
(blaszki muszą być równe, lub piec wszystkie ciasta w jednej i tej
samej). Piec 50 do 60 min. w piekarniku nagrzanym ok. 150 stopni C.
Bezpośrednio po upieczeniu placki są twarde, lecz po 2-3 dniach
skruszeją i niemal rozpływają się w ustach.
Schłodzone placki, upieczone przekładamy rozgrzanymi powidłami
robionymi samemu, lub takimi dobrej firmy (np. Łowicz). Przekładamy
powidła pomiędzy drugim i trzecim ciastem. Można oczywiście dodać inne
przełożenia, jak. np. kajmakowe, masę orzechową, a nawet i marcepanową.
Można też, jeśli upiekliśmy 3 ciasta dać jedno przełożenie np. z
powideł, a drugie z masy orzechowej.
Bezpośrednio po przełożeniu piernik nakrywamy arkuszem czystego
papieru i równomiernie obciążamy deseczką lub odpowiedniej wielkości
zawiniętymi w ręcznik książkami. Oczywiście piernik można polukrować,
polać czekoladą i pięknie ozdobić. Lecz i niezdobiony piernik zazwyczaj
zajmuje pierwsze miejsce wśród tradycyjnych ciast świątecznych.
Polecam staropolski piernik świąteczny! Życzę smacznego i dużo
radości przy wypiekach
(i kibicowaniu przy ciasta dojrzewaniu!)
Jarosław Komorowski